Wynalazcy już w dzieciństwa zdradzają swoje skłonności do eksperymentowania. Tak było z Edisonem, który wywołał pożar, gdy sprawdzał, co wydarzy się, gdy podłączy się to z tym lub tamtym. Nie poprzestał na eksperymentach z łączeniem czy chemikaliami. Lubił mówić, że sukces to jeden procent natchnienia, a dziewięćdziesiąt dziewięć procent pracy. Trzymając się tego, ulepszył telefon, żarówkę, oświetlił ulice, stawiając na nich latarnie, wymyślił fonograf... Był bardzo pracowity, opatentował ponad tysiąc różnych rzeczy! Nazywano go czarodziejem. I o tym jest książka Ewy Nowak, którą sugestywnie zilustrowała Agata Kopff.